Do 2015 roku kolej jest w stanie zrobić naprawdę dużo – zapewnia Andrzej Massel, wiceminister transportu. Głównie dzięki temu, że Komisja Europejska poszerzyła zakres projektów kolejowych, które mogą być realizowane z unijnej kasy. Na razie nie ma ostatecznej decyzji Brukseli co do przesunięcia środków z kolei na drogi.
Z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wynika, że do końca lutego branży kolejowej udało się zakontraktować ok. 36 proc. środków, a wydatki nie przekraczają nawet 3 proc. Do tej pory udało się odzyskać z Komisji Europejskiej ok. 2 proc. z 20 mld zł. Na wydanie pieniędzy z perspektywy finansowej na lata 2007-2013, zgodnie z zasadą n+2, Polska ma czas do 2015 roku.
– Nie wyobrażamy sobie, żeby coś z tej puli się zmarnowało – zapewnia Andrzej Massel, zapytany o to, czy kolej zdąży do 2015 roku wykorzystać przewidziane dla niej pieniądze.
Taki scenariusz potrafi sobie wyobrazić Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego. Już w ubiegłym roku do Komisji Europejskiej wpłynął wniosek o możliwość przesunięcia funduszy z kolei na drogi. Zgodnie z unijnymi przepisami niewykorzystane pieniądze po okresie wydatkowania wracają z powrotem do Brukseli.
– Słyszę bardzo często, że jest dużo projektów kolejowych i to tym bardziej jest śmieszne. Jeżeli one rzeczywiście są lub się pojawią to będzie świadczyło o kompletnym paraliżu w tej instytucji, jaką są koleje. Bo przez 5 lat nic nie udało się od nich wyciągnąć. Ja niestety w to nie wierzę – przyznała minister rozwoju regionalnego podczas rozmowy w połowie marca.
Komisja Europejska nie zgodziła się jednak na przesunięcie 1,2 mld euro na budowę dróg. Rozmowy w tej sprawie nadal trwają.
– Do dyskusji jest może pewna niewielka część tych środków. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego mówi teraz o przesunięciu na drogi 400 mln euro z puli 1,2 mld euro. I te środki, które pozostaną przy kolei zostaną wykorzystane na kolej – podkreśla Andrzej Massel.
Zdaniem wiceministra, przed koleją wielka szansa na zrobienie dużego postępu w rozwoju infrastruktury.
– Są dostępne środki z UE i zgoda Komisji Europejskiej na poszerzenie zakresu projektów, które dotychczas były robione, czyli projektów modernizacyjnych o grupę projektów rewitalizacyjnych. Możemy też realizować projekty poprawy bezpieczeństwa na przejazdach i projekty wymiany rozjazdów – wymienia Andrzej Massel.
Przedstawiciele resortu transportu zapewniają, że w tej chwili osiem projektów rewitalizacyjnych przechodzi procedury środowiskowe, a w przygotowaniu jest już kolejny pakiet. Prace trwają również nad pakietem projektów przejazdowych i rozjazdowych.
Dzięki temu, jak zapowiada Massel, całkiem sporą liczbę kilometrów linii kolejowych można doprowadzić do przyzwoitego standardu.
– Efektem będzie np. skrócony czas przejazdu w podstawowych relacjach takich, jak Warszawa-Katowice do 2 godzin czy z Wrocławia do Poznania do 1,5 godziny. Pasażerowie to odczują, tylko potrzebujemy chwilę czasu, żeby te inwestycje wykonać – dodaje wiceminister.
Dodatkowo Ministerstwo Transportu zabiega o zgodę Komisji Europejskiej na zwiększenie dofinansowania projektów z 70 proc. do 85 proc. Decyzja zapadnie dopiero po tym, jak KE zobaczy pierwsze efekty wdrażanych projektów.
(Źródło: Newseria)