Systemy zarządzania ruchem mają być priorytetem w nowej perspektywie budżetowej UE. Resort transportu planuje przeznaczyć na budowę systemów pokaźne środki. Chce je budować w oparciu o istniejącą infrastrukturę, ale także z wykorzystaniem nowych rozwiązań oferowanych przez firmy obecne na polskim rynku. Wszystko na zasadach konkurencyjności.
‘‘Systemy zarządzania ruchem są wprowadzane wszędzie przez zarządców dróg, w szczególności miejskich i w ten sposób lepiej organizujemy ruch w dużych miastach. Planujemy dosyć pokaźne środki na ten cel w nowej perspektywie finansowej i uważamy to za priorytet” – zapowiada Zbigniew Rynasiewicz, pełniący obowiązki ministra transportu.
Rynasiewicz przekonuje, że system można budować w oparciu o istniejącą infrastrukturę, np. bramownice z czujnikami elektronicznego systemu poboru opłat viaTOLL, których właścicielem jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a operatorem Kapsch Telematic Services. Podkreśla jednak, że musi to się odbywać w taki sposób, by także inne firmy mogły wejść na rynek ze swoimi rozwiązaniami.
”To musi być transparentne. Wszystkie firmy funkcjonujące na rynku muszą mieć możliwość udziału w postępowaniach przetargowych, nie możemy ograniczać się do tych, które już zafunkcjonowały” – dodaje Zbigniew Rynasiewicz.
Nad Krajowym Systemem Zarządzania Ruchem pracuje też GDDKiA. Rynasiewicz podkreśla, że ta instytucja może w dużej mierze skorzystać na rozwoju technologii, bo lepszy monitoring pojazdów i zarządzanie ruchem dadzą wymierne oszczędności.
Równocześnie GDDKiA musi pracować nad integracją poszczególnych elementów systemów na drogach krajowych i miejskich. Rynasiewicz podkreśla, że wśród nich powinny się znaleźć m.in. badania natężenia ruchu, przepływu samochodów, parametrów funkcjonowania dróg, a także montaż nowego oznakowania. Poza oszczędnościami dla GDDKiA rozwój ITS-ów może doprowadzić do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla oraz mniejszego hałasu.
”System musi być spójny, inaczej jego wdrożenie nie miałoby sensu. Nie da się uporządkować sytuacji na drodze ekspresowej, autostradzie czy unowocześnionej drodze krajowej, jeżeli nie będziemy wspólnie np. z Warszawą, zarządzać ruchem samochodów na drogach wjazdowych do miasta, monitorować przepływy w potoków transportowych. To musi być zintegrowany system” – przekonuje Rynasiewicz i dodaje, że to właśnie GDDKiA musi zająć się koordynacją.
Prace nad systemem potrwają jeszcze co najmniej kilka lat.
”Trudno powiedzieć, kiedy system może zostać wdrożony, bo to są dopiero pierwsze prace dotyczące jego wprowadzenia. Mam nadzieję, że najbliższe lata, już w nowej perspektywie finansowej, umożliwią zbudowanie spójnego systemu, nie tylko do nadzoru samego ruchu, ale także pod kątem zmniejszenia emisji spalin, wypełnienia norm hałasu i zmniejszenia obciążeń dla kierowców” – ocenia Rynasiewicz.
(Źródło: Agencja Informacyjna Newseria)